niedziela, 23 października 2011

piątek, 21 października 2011

Na działce obok

Wiem, że nie ma ku temu racjonalnych przesłanek, jednak mi to miejsce kojarzy się z Księżycem. Może to ta głusza, obecna wczoraj w nocy, może dziwne światło, ciężko mi powiedzieć - dla mnie to księżycowa scena. Do posłuchania księżycowy kawałek The Cinematic Orchestra.

Basia Sokołowska "O czekaniu"

Na fotopolis.pl pojawił się bardzo ciekawy felieton Basi Sokołowskiej. Tekst traktuje o tym, co w fotografowaniu na kliszy zawsze wydawało mi się pociągające i stymulujące, czyli o czekaniu, błogiej niewiedzy, co właściwie udało się uwiecznić. Nigdy jednak nie sądziłem, że chodzi o "odroczoną przyjemność". Warto przeczytać ten niedługi felieton również ze względu na, wręcz wzruszającą, historię pewnego cyklu zdjęć Gregory'ego Crewdson'a. Fotografia z pewnością może także posiadać wymiar leczniczy.

piątek, 14 października 2011

Okno na podwórze


Tytuł trochę bez sensu, bo to poczta, a okno nie jest na podwórze, tylko na niewielki trawnik, ale trudno, ładnie brzmi (i ma akcent fotograficzny). Okazuje się, że te 3-4 stopnie w nocy to wcale tak zimno nie jest. Mimo to wciąż czekam na śnieg.

Gdyby ktoś chciał obejrzeć te nocne zdjęcia z muzyką, to polecam tę: Keith Jarrett "Shenandoah".

sobota, 8 października 2011

Micheal Kenna


Nie jestem jakimś wielbicielem pejzaży Micheal'a Kenna, choć niektóre bardzo cenię. Ten filmik wrzucam jednak ze względu na to, co fotograf ma do powiedzenia o robieniu zdjęć w nocy (jest dokładnie tak, jak mówi!) i ze względu na kilka mądrych zdań o relacji fotograf-obiekt fotografowany. Fragment o nocnych zdjęciach zaczyna się w 1:53.

niedziela, 2 października 2011

"Budujemy nowy dom"

"W styczniu 1945 roku wygnanym mieszkańcom Warszawy, którzy wracali na bezludne gruzowisko, mogło się wydawać, że odbudowa miasta jest ponad ludzkie siły i nie zostanie ono już nigdy wskrzeszone" - takie zdanie można znaleźć na jednej z plansz rozpoczynających wystawę "Budujemy nowy dom" w Domu Spotkań z Historią. A jednak, udało się i Warszawa wciąż trwa. Każdy widzi, że w niektórych miejscach udało się lepiej, w innych znacznie gorzej, a w niektórych poniesiono kompletną klęskę. Obszerny materiał zdjęciowy (dodatkowo bardzo dokładnie opracowany i opisany) w DSH daje odpowiedź, czemu Warszawa obecnie wygląda właśnie tak, a nie inaczej. Pomaga również lepiej zrozumieć atmosferę tego miasta, która przecież tak bardzo zależy od jego architektury. Wyjaśnia między innymi, dlaczego w stolicy centrum miasta de facto nie istnieje. Mówiąc krótko, wszystkim, których Warszawa jako miasto interesuje, leży im na sercu, gorąco polecam tę wystawę!