wtorek, 23 września 2008
Przerwy
A teraz zamiast zdjęcia taka mała, osobista refleksja. W sobotę odkryłem, że warto robić przerwy. Sobota była dniem, w którym pierwszy raz poszedłem robić zdjęcia po krótkiej przerwie. Przerwa zaistniała, gdyż brakowało mi pomysłu na zdjęcia. Przestałem zatem zbyt dużo myśleć nad zdjęciami i odłożyłem aparat. W końcu pomysł sam przyszedł, a ja pierwszy raz od jakiegoś czasu tak dobrze czułem się robiąc zdjęcia. Wreszcie dogadywałem się z aparatem, a późniejszy pobyt w ciemni i wywoływanie filmu tylko podkreśliło, że był to naprawdę udany dzień. A wszystko dzięki tej przerwie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarzy:
czyli wniosek: nic na siłę... :) cieszę się, że znowu dogadujecie się z aparatem. zobaczymy jakieś efekty tej komitywy? ;)
Zobaczymy :) Pewnie już jutro, a potem może w piątek, a potem... zobaczymy ;)
A poza tym, to ja chcę taki! http://www.fotopolis.pl/index.php?n=7887 :)
Choć i tak bardzo lubię moją Yashicę.
nie znam sie ale ten aparat wygląda jak pierwsza lepsza cyfrówka dla mas nieumiejących robić zdjęć :P
adaś, miło, że zajrzałeś :) Twoje złote myśli są zawsze mile widziane :)
Ratunku :( on sie ze mnie nabija :(
Tak, przerwa to rzecz święta :)
Kurcze, tez tak miałem ostatnio ;)
Najlepiej chyba czasami przewietrzyć umysł, podejść do fotografii z dystansem i nie szukać na siłę tematu. Sam przyjdzie.
btw - suchar, a może kupisz sobie takiego "słonika":
http://www.fotopolis.pl/index.php?n=7890
Na razie tylko 9 "trąb" do wymiany :D
Nie, takiego na pewno nie kupię, ponieważ:
1. Nie potrzebuję.
2. Mam Yashicę D i jeśli w ogóle, to prędzej kupię średni format na kliszę, ale już z wymiennymi obiektywami.
3. Nie mam pieniędzy ;P
Prześlij komentarz