Tym zdjęciem najpewniej kończę nocne fotografowanie na jakiś czas. Nie widzę już nic nowego krążąc po mieście, a samo fotografowanie stało się mechaniczne i beznamiętne. Ponadto w nocy temperatura spada do ledwie kilku stopni, co przy braku zimowej aury jest jedynie nieprzyjemne. Uznałem, że to najwyższy czas na przerwę i rozpoczęcie czegoś nowego. Do nocnych zdjęć wrócę z pewnością, wtedy, kiedy przyjdzie inspiracja, świeżość, spadnie śnieg (śnieg!).
EDYCJA: Podmieniłem zdjęcie na jaśniejszą wersję.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz